Domowe sposoby na myszy w domu to nie tylko ich unieszkodliwianie, ale również i odstraszanie. Jednym ze sposobów na zapobieganie wchodzeniu myszy do domu jest rozkładanie świeżych liści pomidorów na podłodze. Gryzonie te nie przepadają również za wonią oleandrów, kwiatów wrotycza jak również dziewanny.
Dręczono je w Polsce, bo jadły kiełbasę na rezurekcji Data utworzenia: 11 stycznia 2017, 11:00. Kościół nie wypiera się grzechów, których dopuścił się w czasach tzw. świętej inkwizycji. Papież Jan Paweł II przepraszał za - jak to nazwał - "błędy popełnione w służbie prawdy". Watykan przyznaje dziś, że procesy o herezje były zjawiskiem powszechnym, a przy tym strasznym i niesprawiedliwym. Trudno oszacować, ile dokładnie osób skazano w tych procesach na śmierć. Badacze mówią, że zginęło tak od 50 do 200 tys. osób. Nie wszyscy spłonęli na stosach. Niektórych zadręczono w salach tortur, innych utopiono lub zagłodzono. Większość ofiar to kobiety. W Polsce też polowano na czarownice. Polowania te nasiliły się po wydaniem księgi pt. "Młot na czarownice". Zobaczcie, jak inkwizytorzy postępowali z podejrzanymi o czary i skąd brali przekonanie o tym, że mają do czynienia z wiedźmami. Ta lektura przeraża... Jak rozpoznać czarownicę? Te metody przerażają Foto: Fotolia / Czarownice palono na stosie, wieszano, poddawano okrutnym torturom. Za czary głównie skazywano kobiety, ale zdarzało się także, że na stosie palono też mężczyzn. Metody, które stosowano, by rozpoznać czarownice, wymienione zostały w księdze pt. „Malleus Maleficarum” ("Młot na czarownice"), którą napisano w XV wieku przez niemieckich inkwizytorów dominikańskich Jakoba Sprengara i Heinricha Krämera. O ogromnym lęku społeczeństwa europejskiego tamtych czasów przed czarownicami świadczyć może fakt, że "Młot na czarownice" do 1520 roku wydany był aż 13 razy. W latach 1564-1669 pojawiło się aż 16 edycji księgi w krajach zarówno katolickich, jak i protestanckich. Jak inkwizytorzy rozpoznawali czarownice? Głównie po wyglądzie O tym, czy kobieta para się czarną magią, miał zaświadczać jej wygląd. Za czarownice uważano głównie kobiety rude. Zwłaszcza te, których skórę pokrywały piegi. Dowodem na bratanie się z diabłem miały być też znamiona i blizny. A już na pewno wiedźmą była osoba, która na skórze miała brodawkę - to tam miał gnieździć się szatan. By jednak upewnić się, co do tego podejrzenia, całe ciało kobiety golono, a następnie nożem nakłuwano wszelkie znamiona. Jeśli z rany nie ciekła krew lub ofiara nie krzyczała z bólu, wówczas jasnym było, że jest ona czarownicą. Zobacz także Zachowanie O spiskowanie z diabłem oskarżano także osoby, które w jakiś sposób odstawały od normy. Mogła to być samotna wieśniaczka, osoba, która wyróżniała się inteligencją, zielarka czy osoba chora psychicznie lub niepełnosprawna. Często o bycie czarownicą podejrzewano też osoby, które mamroczą pod nosem. Skazana za to została Sarah Good, którą powieszono w 1692 roku. Nie pomogło tłumaczenie, że pod nosem nuciła sobie psalmy. Zwierzęta Czarownicę często zdradzały także zwierzęta. Kobieta, która sprzedała duszę diabłu, często widywana była w towarzystwie czarnego kota, kruka lub wrony. Wiadomo było także, że niedźwiedź nie przekroczy progu domu wiedźmy. Co więcej, jeśli podczas przesłuchania podejrzanej w celi pojawiła się mucha lub szczur, oczywiste było, że jest ona czarownicą. Wierzono, że użyła ona magii, by wezwać do siebie zwierzę celem wydania mu polecenia lub komunikowania się z szatanem. Próba modlitwy Jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że podejrzana osoba jest czarownicą, poddawano ją kolejnym próbom. Pierwszą z nich była próba modlitwy. Dawniej wierzono, że wiedźma nie jest w stanie wymówić słów Pisma Świętego lub popularnej modlitwy. Ofierze kazano więc czytać na głos Biblię, a gdy tylko pomyliła się lub pominęła jakieś słowo, skazywano ją na śmierć. Próba wody Inną popularną metodą rozpoznania czarownicy była próba wody. Osoba oskarżona o czary prowadzona była nad zbiornik wodny, najczęściej nad rzekę lub jezioro i związywana sznurami. Następnie wrzucano ją do wody. Wierzono, że jeśli podejrzany wypłynie na powierzchnię, spiskuje z diabłem. Woda nie przyjęłaby duszy nieczystej. Jeśli natomiast oskarżona nie była czarownicą, wówczas szła na dno jak kamień. Po to właśnie były sznury - by taką osobę szybko wyciągnąć na brzeg. Często jednak było już na to za późno. Próba ognia Kolejnym drastycznym sposobem na rozpoznanie czarownicy była próba ognia. Oskarżonej o bycie wiedźmą kazano przejść po rozżarzonych węglach. Jeśli na stopach kobiety nie było żadnych śladów, wówczas uznawano ją za niewinną. Jak rozpoznawano czarownice w Polsce Choć "Młot na czarownice" został wydany także w języku polskim, Polacy mieli własne sposoby na rozpoznanie wiedźm. Powszechnie wierzono, że czarownica nie zdoła okrążyć kościoła trzykrotnie podczas procesji wielkanocnej. Ksiądz patrzący na wiernych przez monstrancję także potrafił wskazać popleczniczkę diabła. Mieszkańcy Kalisza i okolic wierzyli natomiast, że mężczyzna, patrząc w oczy czarownicy, nie zobaczy w nich swojego odbicia, a diabła. Wiedźmę identyfikowano także po tym, że "w czasie rezurekcji siedzą w kącie i żrą kiełbasę". Stosowano też swego rodzaju wabik na wiedźmy - parzono napary ze specjalnych gatunków ziół. Pierwsza kobieta, która przekroczyła próg domu, była czarownicą. Rak zabił piękną aktorkę przez klątwę wiedźmy? Amerykanie piszą o polskich uzdrowicielkach! Wymysłów. W Czeladzi ma stanąć pomnik czarownicy Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
Warto wiedzieć, czego się boją. Najlepszą bronią na socjopatów jest atak. Trzeba im pokazać, że nie są bezkarni. Nie wolno przy tym wykazywać strachu, ponieważ socjopaci są świetnymi obserwatorami i mogą szybko wyczuć podstęp. Socjopaci najbardziej boją się odkrycia tego, co tak pieczołowicie ukrywają. Czego boją się koty? 1. Fajerwerki, błyskawice. Głośne dźwięki połączone z hukiem uruchamiają w zwierzętach lęk pierwotny i narażają je na ogromny stres. Koty w większości wolą spokojniejsze i ciche otoczenie, jednak potrafią przyzwyczaić się do określonego hałasu, gdy są na niego wystawione od młodości. Im jesteś brudniejszy, tym mniej dla nich śmierdzisz.– Przecież to nie ma sensu, babciu!– Ależ ma, ma! Czarownice nie czują brudu, tylko twój naturalny zapach, który doprowadza je do furii. Wydziela go twoja skóra, a czarownice chwytają go nozdrzami, gdy się rozchodzi w powietrzu. Jest dla nich tak okropny, że dostają mdłości.–
Jeśli pojawiają się czarownice w podeszłym wieku, to ukrywają to pod maską czarów, np.: czarownice z filmu Hansel i Gretel: Łowcy czarownic [HG]. Czarownice wykreowane przez Cassandrę Clare to stworzenia nieśmiertelne, będące dziećmi ludzkich kobiet i demonów, od których mają znamię demona widoczne na ciele: czarownicy byli
Siląc się na dokumentalizm i ukazywanie prawdy, Benjamin Christensen dokłada kolejną cegiełkę do kreowania powszechnego fałszu dotyczącego średniowiecznych działań kościoła katolickiego. Dzisiaj ogląda się już raczej Czarownice jako ciekawostkę. To, co kiedyś wywoływało szok i zdumienie, dziś już może nawet śmieszyć . 461 0 424 368 460 32 118 67

czego boją się czarownice